5 cze 2011

,,Fakty i Akty”

fot. Renata Plaga

Nie bez powodu nawiązuje do ulubionego tytułu filmu Roberta Altmana. Pokazuje on jak łatwo ,,zaczarować rzeczywistość”. Tę faktyczną i tę medalną. Ludzie kupują wszystko. I gwiazdy telewizji śniadaniowej i te serialowe, i te znane z tego, że są znane. Ci bardziej wyrafinowani polegają na opinii autorytetów i krytyków, wyrabiając sobie poglądy w kwestiach ważnych i nieistotnych.
Jak każdy przeciętnie zorientowany konsument kultury podczytuje recenzje i strony ekonomiczne Wyborczej. Te ostatnie żywo mnie interesują.
W najnowszym Dużym Formacie przeczytałam felieton Krzysztofa Vargi i... . Miód na moje serce, ktoś wreszcie publicznie podważył geniusz Larsa Von Triera.
Obejrzałam ,,Melancholię”, jego ostatni film. Jeżeli tak ma wyglądać opinii krytyków ten ,,piękny koniec świata”, to lepiej niech ten świat trwa.
Film jest pesymistyczny. Narracja nudna, a końcowy efekt, jak z taniego thrillera science fiction. Wiekopomne dzieła Von Triera, jak: ,,Dogville”, ,,Antychryst”, ,,Europa”, ,,Idioci”, Varga nazywa ,,grafomanią” i coś w tym jest. Zawsze po jego filmach robi mi się nieprzyjemnie, po dwudziestu minutach czekam niecierpliwie, na cokolwiek... i nic. To nie jest dobre kino. Nie daje nadziei w chaosie i ogólnie męczy. Sam reżyser onanizuje się publicznie depresją, a potem epatuje nihilizmem na ekranie. Czy musi w swoją terapię angażować audytorium. ,,Duński ściemniacz” jest geniuszem, bo jak słusznie zauważył Varga ,,tylko geniusz może wmówić milionom, że jest geniuszem, choć tak naprawdę jest tylko grafomanem”. Brawo Varga! Ktoś wreszcie napisał, że król jest nagi.