18 gru 2009

Byle do Nowego Roku!

fot. Renata Plaga

Od początku grudnia świat przyspiesza. Po, co, dlaczego? Bo są Święta. Wszechogarniający amok, korki, kolejki, nerwowość. W biznesie roczne raporty, finalizacja projektów. Coś trzeba podsumować, by w przyszłym roku zweryfikować. Święta to czas refleksji i bliskości. Pod warunkiem, że wystarczy czasu. Gorączka zakupów, to raczej anty-refleksja i ,,bliskość” w celofanie - do kupienia w ,,Świątecznej Promocji”!. ,,Galerie motłochu” pękają od hucznych, świątecznych eventów i mikołajów w kolorach różnych. Slogany reklamowe inspirują odświętnie: ,,Przeżyj Święta z kartą X”, ,,Uruchom Świąteczny pakiet dla swoich bliskich”, Świąteczny papier toaletowy”, dobrze, że nic do papieru toaletowego nie dodają gratis!. Kupa spamu: bliscy w pakiecie, a bez karty X nie przeżyjesz Świąt. Co roku po Świętach przychodzi ta sama refleksja, znowu wydane za dużo, znowu sterta niepotrzebnych rupieci czyli prezentów kupowanych w tłoku i na prędce. I znowu w lodówce psują się kilogramy Świątecznej żywności. Statystyczny Polak rozkosznie zasiada przed telewizorem i w bliskości szklanego ekranu czeka ,,Szczęśliwego Nowego Roku”.

13 gru 2009

Na swoim miejscu

fot. Tomek Kwiatkowski

,,Usłyszane w ciszy” w PKiN. Marzyłam by ,,Cisza” zaistniała w przestrzeni miejskiej i jest! Warszawski Festiwal Sztuki Niezależnej ma swoją renomę i kilku tysięczną publiczność. W sklepach tłumy i w PKiN też tłumy, choć nikt nie sprzedawał karpia w świątecznej promocji. Sama sztuka, całą noc, a my pierwszy raz w komplecie: Tomek Sikora, Ja, Mateusz Kwiatkowski, mieszkający w Holandii. Przy poprzednim Projekcie: ,,Kobiecie” kompozytor (Cezary Skubiszewski - mieszkający od lat w Australii) też był emigrantem, w dodatku i w dodatku częściej odwiedzającym Hollywood niż Warszawę.
Koniec roku to dziwny czas jedni gonią do ,,galerii motłochu” inni podsumowują rok: w banku, w konfesjonale lub na kozetce. Co ja mogę dodać: 14-sty wernisaż poezji. Te 11 zrobiłam w tym roku. Było wiele wzruszeń i cudownych komentarzy od czytających. To piękne momenty, kiedy zupełnie obcy ludzie, dzielą się intymnym przeżyciem. Szanuję to i doceniam bardzo.
Dokładnie rok temu wszelkie iluzje stabilizacji runęły mi z dnia dzień: straciłam poważną pracę stratega w poważnej sieciowej agencji i poważny związek z poważnym mężczyzną. Zupełnie na poważnie nie wiedziałam co dalej. Zostałam z ,,Kobietą”, która właśnie wtedy miała poważną premierę. Łatwo nie było... Tomek tylko powtarzał: ,,jak masz płakać to tul kiciusia”. Koszka miał często słone futro... Potrzebowałam ciszy, by usłyszeć w środku czego chcę.
Usłyszałam, czego chciałam, potem to dostałam. Czy to nie piękne.