9 maj 2012

Pakiet pozytywny

fot. Renata Plaga

Nie często poznaję zdeklarowanych optymistów. Narzekanie i resentyment mają się dobrze, nie tylko u Polaków. Negatywizm w mediach, globalny kryzys finansowy, energetyczny, strukturalny, moralny, każdy koniunkturę newsa nakręca. W tak skonstruowanej rzeczywistości, optymistyczne jednostki uznać można za gatunek rzadki. Spotkałam taką: dziewczyna o śmiejących się oczach, blondynka, ani naiwna, ani produkt pisemek kobiecych. Kocha swoje życie. Realizuje pasje, płacą jej za to duże pieniądze i w dodatku jeszcze 12 lat pracuje w TV. Nie do wiary. Co mówi sama? Zawsze myśli pozytywnie! Pomyślała w życiu 3 razy negatywnie i do tej pory, każdy raz pamięta. Tak przez całe życie? Nie ma lat dwudziestu przecież. Tak. ,,Dostałam pakiet pozytywny w dom… miłość rodziców, pełną akceptację, oni nauczyli mniej tej prawdziwej pewności siebie, wynikającej z siły człowieka.”

Jedni dostają konto bez dna, inni dyplom drogiej uczelni, inni ,,pakiet pozytywny”, a jeszcze inni bagaż traum do przerobienia. Nie ważne co nas w życiu spotyka, ważne co robimy z tym dalej. Lepiej iść z ,,pakietem pozytywnym” w życie, niż bez. Tym, co takiego z domu nie wzięli, polecam słowa Ramany Maharisziego: ,,Ćwicz zadowolenie”.