15 cze 2012

Troglodyci 2012

fot. Renata Plaga


,,Polacy to tacy troglodyci...” – powiedziała Jolka. Uszy stanęły mi dęba, a kawa wypłynęła z ust. Że co... z jaskini przecież wyszliśmy, a czy coś nie tak, z przystosowaniem kulturowym? Ta nie daje za wygraną... ,,bardziej inteligentną cześć społeczeństwa zabrały nam wojny, powstania, obozy, Katyń i inne nieszczęścia...". Coś jednak zostało w nas Polakach, co określić by można pierwiastkiem szlachetnym. Ponadto,  socjobiologia wciąż funkcjonuje jako naukowy paradygmat..., w myśl tej definicji wierzę, że geny inteligencji w narodzie przetrwały.

Poza wszystkim, daliśmy radę z Euro!!! Mamy piękny stadion narodowy, przyzwoicie przygotowaną drużynę, dworzec odbudowany i komunikacja działa. Nic nie chciało się spektakularnie spieprzyć. Ku niezadowoleniu tych, co na katastrofach, swój kapitał polityczny budują.
Uff! I nagle... wyszliśmy na ulice, tak po chamsku, by kibicom z Rosji dokopać. A przecież bycie gospodarzem zobowiązuje. Rząd nie zawiódł, a ulica owszem.
Głowacki w Gazecie wyborczej, nazwał nasz status na dziś: ,,marynarka od Armaniego na wierzchu, a pod spodem podszewka azjatycka”.
Azjatycka podszewka mi nie przeszkadza, zwłaszcza ta jedwabna, ale chamstwo i tępota owszem.
,,Kury wam szczać prowadzać...” ... a nie na mecze chodzić panowie...