20 paź 2012

,,Jesteś bogiem"

fot. Renata Plaga


Październik, spędzam w kinie. Każdą wolną chwilę.., to lepsze niż zakupy, lub rozmowy o niczym. Festiwalowe filmy mają walor poznawczy i czyszczą emocje. Pod warunkiem, że są dobre. Tych nie brakuje, ani na Warszawskim Festiwalu Filmowym, ani obok.
Szczególnie obok, polecam ,,Jesteś Bogiem”, Marka Dawida. (,,Jestem Bogiem” tytuł hitu Paktofoniki i późniejszego mini albumu) David rysuje tło społeczno-kulturowe dla narodzin hip hopu i na tym tle portret artysty, nieżyjącego już ,,Magika”. Jemu dedykuje film.
Nadwrażliwy artysta, którego przerasta rzeczywistość, wyskakuje przez okno. I nie przez przypadek, to się owszem zdarza ,,na-koksowanym” disco-jebom. Magik kocha żonę stara się być dobrym ojcem, ale nadmiar bodźców rozwala mu mózg..., przytłacza go brak kasy, i szara beznadzieja blokowiska.
W codziennym życiu artysta, nie ma forów, otacza go biurokracja, korpo-gnioty, i polski geszeft. Taki cwaniak, co biznes zrobi na czymkolwiek. Dziś na budowlance, jutro na produkcji muzyki, a pojutrze... ,,na nauce".
On poradzi sobie wszędzie...  i zawsze. Tu wykorzysta czyjś pomysł, a tam ,,dociśnie” podwładnego. Na kryzysie też zarobi. Polski geszeft ma się dobrze i nic nie rokuje że mu się pogorszy... Polski geszeft, ty wciąż jesteś bogiem Yoou :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz