3 mar 2010

Excel rządzi!!!

fot. Renata Plaga

W komunie ,,ulica mawiała": ,,Czy się siedzi, czy się leży 1000 zł się należy.” albo ,,Pracuj, pracuj, a garb Ci sam wyrośnie.” Nie były to slogany motywujące, raczej adekwatny zapis ówczesnych realiów. A co się mówi dzisiaj...
Zainspirowała mnie rozmowa z moim przyjacielem z Liceum. Kiedyś punkowiec, chodził po Bieszczadach, dziś zarządza kawałkiem ,,Regionu” w jednej z dużych korporacji. Zwierzył mi się: ,,Kurwa co się dzieje, nie ma znaczenia czy jesteś dobry. Wypierdalają ludzi z dnia na dzień bez względu na doświadczenie i wyniki. Ktoś coś policzy w centrali i cały pion usług leci.” Ja mu na to: ,,rządy excela”. W tabelkach mieszczą się cyfry, a można zestawiać je na wiele sposobów. Twój ,,zajebisty wynik” może nie pasować do otwartego akurat w centrali arkusza. Opowiadał jak ludzie wstają o 7.30 pracują do 19.00. Wracają do domu, coś jedzą i znowu pracują. ,,Kończą robotę w nocy, zaczynają bladym świtem i są z tego dumni... ''.
Wczesny kapitalizm w rozkwicie? Ile tak wytrzymają... ile się da, potem przyjdą następni. Pracuj, pracuj, pracuj! a jak nie dasz rady, bo wysiądzie ni wątroba, nerki, serce, to zastąpi Cię tańszy. Twoje wypasione auto i piękny apartament trafi w ręce prawowitego właściciela, czyli banku. To tylko korporacyjne scenariusze... Na szczęście Polska to kraj agrarny, w dodatku 80% gospodarki należy do Państwa, a 47% zatrudnionych pracuje w urzędach.

3 komentarze:

  1. Ja to czytam to mam wrażenie dejavu

    OdpowiedzUsuń
  2. Rządy excela? Excelem rządzi ten kto wpisuje tam cyferki.
    I nigdy nie otrzymuje wyniku innego niż od początku założył.
    A nawet jeśli otrzymuje to poprawia cyferki, formuły i ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko od nas samych zalezy czy bedziemy pracowac w korporacji czy nie, teraz my mozemy zadecydowac co chcemy robic i zyc wedlug wlasnego scenariusza...kapitalizm daje nam prawo wyboru i wolnosc ktorej nie dawal komunizm...
    Czas na ksztaltowanie wlasnej osobowosci - to trudny etap w zyciu kazdego czlowieka, jezeli ktos kocha korporacje i prace w tym srodowisku to jego oczywiscie sprawa, ale osobiscie podziwiam ludzi ktorzy wyrwali sie z tego pier....... i sa szczesliwi robiac w koncu to co lubia, maja czas dla rodziny i ciesza sie zyciem :)
    Niedawno poznalam kogos kto po 15 latach zostawil korporacje i zostal rybakiem :)

    OdpowiedzUsuń