Czego może być brak na wyspie wiecznej szczęśliwości... KINA!!!. Jak żyć bez filmów Woodiego Allena. Nijak, bez sensu i w ogóle po co. Jego najnowszy film, nie porwał krytyków, ale co z tego. Ich zdaniem ,,brakuje mu plastyki, absurdu i humoru". W dodatku ,,jest dekadencki i strasznie logiczny". Chyba sam Autor tej logicznej konsekwencji nie lubi. Cały urok, kiedy jej za dużo w życiu nie ma. Tytuł najnowszego filmu: ,,Poznasz przystojnego bruneta” – brzmi jak przepowiednia taniej wróżki. Bo nią jest, wróżka nie tania, ale dobrze przepowiada. Wiele się przy tym nie wysila. ,,Jasno-widzi” oczywiste potrzeby i nieuchronne konsekwencje poczynań swoich klientów. Ci nie wiedzieć czemu, widzieć po prostu ich nie chcą. Wolą trzymać się bardziej iluzji, niż faktów. Sympatyczna wróżka jednocześnie psychoanalitykiem i doradcą rozwoju duchowego. To teraz modny pakiet dwa w jednym? Może, skoro ta ostatnia fabuła Allena taka życiowa. Bohater z nudów porzuca żonę. Z nadzieją na fajerwerki żeni się pospiesznie z tanią kurwą. Rozczarowuje się szybko. Wiagra non stop nie działa. A rozmowa z okazałą tips lady klei się tylko w sklepie z futrami. Facet dostaję co chciał, nawet syna. Zostaje ,,ojcem" za sprawą wspólnego trenera fitness. W końcu załamany chce wrócić do żony. Ta w odmętach spirytualnych i alkoholowych zdążyła już spotkać tego wymarzonego ,,bruneta”. No nie jest to do końca ten ,,brunet”, bo ani przystojny, ani nawet brunet, ale przynajmniej poczciwina. W sumie nawiedzona żona wychodzi najlepiej z tej całej rozkładanki. Była porzucona, jest szczęśliwie zakochana i to w nowym mężu. Ten nudny, w opinii krytyków film miał jeszcze kilka równie logicznych wątków, ale może już innym razem...
20 mar 2011
Cudów nie ma, ale jest Allen
Czego może być brak na wyspie wiecznej szczęśliwości... KINA!!!. Jak żyć bez filmów Woodiego Allena. Nijak, bez sensu i w ogóle po co. Jego najnowszy film, nie porwał krytyków, ale co z tego. Ich zdaniem ,,brakuje mu plastyki, absurdu i humoru". W dodatku ,,jest dekadencki i strasznie logiczny". Chyba sam Autor tej logicznej konsekwencji nie lubi. Cały urok, kiedy jej za dużo w życiu nie ma. Tytuł najnowszego filmu: ,,Poznasz przystojnego bruneta” – brzmi jak przepowiednia taniej wróżki. Bo nią jest, wróżka nie tania, ale dobrze przepowiada. Wiele się przy tym nie wysila. ,,Jasno-widzi” oczywiste potrzeby i nieuchronne konsekwencje poczynań swoich klientów. Ci nie wiedzieć czemu, widzieć po prostu ich nie chcą. Wolą trzymać się bardziej iluzji, niż faktów. Sympatyczna wróżka jednocześnie psychoanalitykiem i doradcą rozwoju duchowego. To teraz modny pakiet dwa w jednym? Może, skoro ta ostatnia fabuła Allena taka życiowa. Bohater z nudów porzuca żonę. Z nadzieją na fajerwerki żeni się pospiesznie z tanią kurwą. Rozczarowuje się szybko. Wiagra non stop nie działa. A rozmowa z okazałą tips lady klei się tylko w sklepie z futrami. Facet dostaję co chciał, nawet syna. Zostaje ,,ojcem" za sprawą wspólnego trenera fitness. W końcu załamany chce wrócić do żony. Ta w odmętach spirytualnych i alkoholowych zdążyła już spotkać tego wymarzonego ,,bruneta”. No nie jest to do końca ten ,,brunet”, bo ani przystojny, ani nawet brunet, ale przynajmniej poczciwina. W sumie nawiedzona żona wychodzi najlepiej z tej całej rozkładanki. Była porzucona, jest szczęśliwie zakochana i to w nowym mężu. Ten nudny, w opinii krytyków film miał jeszcze kilka równie logicznych wątków, ale może już innym razem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz