5 kwi 2011

Gdzieś

fot. Renata Plaga

Gdzieś tam, a może tutaj... Sofia C. tak lubi swoje filmy zawiesza ,,między”. ,,Somewhere” jej najnowszy film też jest gdzieś..., choć pozornie. Córka Coppoli nie jest znikąd. Co więcej o niczym nie mówi. Córka wielkiego reżysera Hollywood ma u stóp, rozrywki, używki i cały ten blichtr. Może wszystko! Zazdroszczą jej, jednocześnie wątpiąc, że coś potrafi.
,,Somewhere” to trochę ,,opowieść o sobie samym". Wyalienowana córka, zajętych sobą i wielkim światem rodziców. Obraz tego świata: konsumpcja seksu, alkohol 24, prochy i nic. Jest i inteligentny komentarz na temat szklanego ekranu: zanim cokolwiek powiesz publika i tak zaklaszcze. Jak się zająkniesz, jesteś na kacu, z pomocą wskoczą półnagie lale i uratują show.
Sofii Coppoli zazdrości się urodzenia, pieniędzy, nieograniczonych możliwości. Osobiście ,,zazdroszczę" jej subtelności z jako mówi o pustce, iluzji luksusu i o sobie samej. A przecież mogła skończyć jak wiele dzieci Hollywood: na pokazie mody lub w klinice odwykowej. Brawo Sofia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz