1 cze 2012

Love

fot. Renata Plaga


Tak bardzo jej pragniemy, tak za nią tęsknimy. Szukamy jej na ekranie, w gazetach, na imprezach. Jej brak substytuujemy na różne sposoby. Uciekając w prace, gadżety, perfekcjonizm.
Bez miłości, źle.
Albert Camus trafnie ujął to był: ,,Świat bez miłości jest martwym światem".
Jest się tego świadomym, lub nie.
I gdy już to piękne uczucie spadnie, jak grom z jasnego, zaczynają się schody. Czasem prowadzą do nieba, a czasem donikąd wprost.
Najpierw jest szaleństwo, euforia, a potem... wszystko lub nic. W życiu niewiele da się przewidzieć. Deklaracje na zawsze, dotyczą tak naprawdę teraz. To ,,teraz” może oczywiście trwać i 50 lat :-) Warto, jednak ten subtelny fakt, mieć na uwadze.

Co zrobić z miłością jak już jest? Zostawić ją, tak sobie samej, niech się naturalnie żarzy, aż do wypalenia. Podsycać ją, czy zagasić, tak na wszelki wypadek, by się przypadkiem nie poparzyć.
Lekko nie jest. Jak wmontować ją w codzienność, w świat excela i timeshita. Jak zrobić na nią przestrzeń, w wygodnie ułożonym życiu. Albo jak uporządkować chaos, by w nim, owa love nie utonęła.
Miłość to wyzwanie, pytanie, czy stać nas na nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz