13 lis 2010

Siła wyższa

fot. Renata Plaga

Ubezpieczenie jest w cenie. Podróżujesz to płać. Albo ryzykuj... . Na pewne ryzyko osobiste mnie stać, na nie pewne nie. I co na to ubezpieczyciele? Zawsze mają gotowe NW w promocji. Jak szlak człowieka trafi, to ktoś się pocieszy okrągłą sumką. Jak nie masz ani żony, ani męża, ani nawet psa... to masz problem.
Z przyziemnych paradoksów, jak ląd się zatrzęsie i stracisz bagaż w szczelinie, to sorry... ,,siła wyższa”. Ubezpieczenie nie zapłaci ani grosza. Podobne wykluczenia dotyczą pyłu wulkanicznego, wojen, powodzi i... pewnie jeszcze czegoś, co pod paragraf ,,siły wyższej” da się podciągnąć.
Paradoksalnie, siła wyższa zaskakuje. I nie na potrzeby cwaniakujących korporacji ubezpieczeniowych.
Czasami wycina z nóg badanie kontrolne. Przypominał mi się tekst z ,,33 sceny z życia”: ,,A ja głupia myślałam, że jak będę jeść brokuły, to nie będę mieć raka.” Życie zaskakuje i nie tylko na ekranie. Co dalej..., zacytuje bohatera Szumowskiej: ,,Nie wiem”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz