3 lip 2011

Dużo, czy mało?

fot. Renata Plaga

Dużo, czy mało? Ile jest naprawdę, tego co jest. Paradoksalnie te policzalne wartości, są bardzo względne. Co dla jednych jest sufitem, dla innych tylko podłogą. Ktoś marzy o ferrari i frustruje się, bo jeździ fordem. Dla kogoś, ford spełnienia marzenia o posiadaniu dobrego auta. Apetyt rośnie w miarę jedzenia... bywa różnie. Ci co dużo zjeść mogą, nie zawsze chcą więcej. Wiedzą ile potrzebują, i że od przesytu boli brzuch. Zatem, jak jest z apetytem? Stymuluje go reklama, media i my sami. Poza tym, apetyt, apetytowi nie równy. Inny apetyt na miłość, piękno, pasję. A inny na złoty basen, czy lepszy jacht. Różne jakości, ważne, co motywuje by za nimi podążać. Jeżeli naprawdę kochasz pływać, wchodź w jachty. Jeśli masz, bo sąsiad ma, to biednie.
Rodzaj apetytu i sposób jego zaspokajania zależy od tego, co w sercu i w głowie. Pustki wewnętrznej, nie zapełni się na zewnątrz.
Anoreksji zakupowej nie polecam. Rozpieszczanie siebie jest miłe, gdy pogoń za gadżetem nie jest treścią życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz