19 maj 2012

Co do mnie dotarło...



fot. Renata Plaga


W zalewie spamu medialnego jest niestety wiele utopionych wartościowych myśli. Świeżym okiem zobaczyłam kilka, pozwolę sobie z szacunkiem je przytoczyć:
,,Problemem jest zidiocenie świata, nie ładna twarz w reklamie. To zidiocenie wynika stąd, że internet, media, reklamy narzucają nam filtr na świat. Nawet ludzie wrażliwi, myślący, intelektualiśći nie są w stanie się z tego otrząsnąć, bo to działa na naszą podświadomość. To wynik ogromnego rozrostu klasy średniej w ostatnich dziesięcioleciach. Człowiek bez gruntownego wykształcenia stał się jedynym adresatem filmów, programów TV i reklam.” – powiedział to był Iwo Zaniewski, w wywiadzie dla Wysokich Obcasów (14.01.12)
Nic dodać, nic ująć. Reklama jest potężnym narzędziem oddziaływania na świadomość. Ona kreuje wzorce estetyczne w skali masowej, ona także prowokuje do wielu zachowań, nie tylko tych konsumenckich. Zawsze mam w pamięci słowa innego reklamiarza, Billa Bernbacha ,,Ludzie mediów mogą uczynić świat pięknym, lub go zbrutalizować...”. Znalazłam je na Broadwayu w ADC, w 2006 roku. potem Wydawca Media Marketing Polska pozwolił mi tę ideę rozwinąć w książce: ,,Kreatywne Rozwiązania 2006-2007”.

Kto dziś pracuje w koorporacjach, wydających najwięcej na reklamę. Rządy Excela preferują taniość. Tani pracownik, jest zawsze gorzej wykształcony, gotowny na wszystko, na pytania o zasadność, nie ma czasu. Przeraża go wizja straty pracy i zdolności kredowej. Tacy ludzie decydują często proceduralnie, bezpiecznie, bez refleksji.
Refleksja nie boli, nikt za nią karze, czasem z jej powodu, można stracić lukratywne stanowisko. Pytanie tylko, na ile ono lukratywne, skoro nie ma miejsca na refleksję.

Następnym razem o tym, co zobaczyłam na Planet DOC Review, tu w Warszawie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz